Być może nie raz rzuciły się Wam, drodzy opiekunowie, w oczy szelki dla królików. Ba! Nawet dla chomików, czy szczurów! Znajdziemy je niemal w każdym sklepie zoologicznym, na internecie znajdziemy tutoriale jak samemu stworzyć takie szelki. Na forach i blogach znajdziemy zdjęcia zwierząt, odpoczywających na plaży, na placu zabaw lub siedzące na ramieniu właścicielowi, w trakcie jazdy autobusem. Niektóre szelki sprzedawane są z dodatkowym, kolorowym ubrankiem, które ma zapewnić zwierzęciu ciepło i komfort, a także ułatwić kontrolowanie pupila. A przynajmniej w ten sposób są one reklamowane. Perspektywa pochwalenia się zwierzakiem, który, mimo wzrastającej popularności, wciąż jest niecodziennym pupilem, wydaje się być bardzo kusząca. Czasami chcemy po prostu, żeby zwierzak posiedział na słoneczku, które przecież jest tak dobroczynne dla nas. Tyle się mówi o witaminie D!

Zastanówmy się jednak, czy naprawdę takie spacery, faktycznie są korzystne, niezbędne i poprawiają zwierzęciu oraz opiekunowi humor.

Nie wszystko złoto co się świeci…

Jak mówi znane nam przysłowie, nie każdy pomysł, który wydaje się kuszący, będzie dobry dla naszego pupila. Tak jest również w przypadku spacerów z królikami i innymi gryzoniami. Sklepy zoologiczne mają w asortymencie wiele produktów, które nie tylko są zbędne, ale zwyczajnie szkodliwe dla naszych pupili. Większość sieciówek nastawiona jest na zysk, a osoby pracujące w nich, zazwyczaj mają zerową wiedzę na temat zwierząt. A szczególnie tych mniej popularnych, które w polskiej nomenklaturze weterynaryjnej, określane są jak “egzotyczne”. Pamiętajmy, że aby pracować w sklepie jako kasjer, czy doradca klienta, nie trzeba mieć wykształcenia kierunkowego, jak zoologia, czy weterynaria. Po przeszkoleniu, pracownicy mają po prostu sprzedać to, co jest na półkach. Wiadomo, że czasami trafi się na perełkę, czyli pracownika z czułym sercem dla zwierząt i wiedzą na temat ich hodowli. Ważne jest jednak pytanie - jak długo właściciel sklepu trzymałby pracownika, który aktywnie odradza asortyment, opisując go jako szkodliwy?

Czynniki które musimy wziąć pod uwagę

Omówmy sobie teraz poszczególne czynniki, które sprawiają, że spacer na smyczy z naszym małym pupilem, jest złym pomysłem.

Stres

W naturze, zwierzęta takie jak króliki, czy gryzonie, są ofiarami drapieżników. W ich naturze leży pilnowanie otoczenia. Poświęcają czas na wyszukiwanie potencjalnych zagrożeń dla ich życia i zdrowia. Pilnują one nie tylko siebie, ale wszystkich członków stada. Muszą intensywnie węszyć, nasłuchiwać złamanych pod stopami lisa gałązek. Muszą mieć oczy naokoło głowy, a bezpiecznie czują się tylko w swoich norkach, w otoczeniu towarzyszy. Zastanówmy się - jak przyjemny byłby dla nas spacer, gdyby po każdej mijającej nas osobie, spodziewalibyśmy się ataku nożem lub rabunku?

Ucieczka

Nawet pies może wydostać się z najlepiej dopasowanego kubraczka. Nad psem mamy jednak dużo większą kontrolę. Można go przywołać, złapać i zapiąć na smyczy od nowa. Jeśli go zganimy, zrozumie, że zrobił źle. Właściciele zajęczaków i gryzoni, nie zdają sobie często sprawy, z tego jak gibkie są to zwierzęta. Jeżeli pupil nam ucieknie, to właściwie nie ma szansy na złapanie go. Wystarczy chwila nieuwagi i zgubimy go w wysokiej trawie. Gwałtowna ucieczka, w popłochu może skierować zwierzę pod koła nadjeżdżającego pojazdu lub na teren, przechadzającego się kocura. Czy warto ryzykować takimi konsekwencjami?

Brak wygody

Jeśli ktoś z Was próbował kiedyś ubrać szczura w kubraczek pooperacyjny, to przytaknie, że takie akrobacje, jakie uskutecznia wtedy zwierzak, żeby uciec, zasługują na złoty medal. A jeśli już wygramy walkę i zapakujemy zwierzę w ubranko, to staje się ono osowiałe, może leżeć na boku, zaniedbać higienę, a nawet odmówić jedzenia! Często takie ubranko pooperacyjne, to po prostu zło konieczne. Tego samego nie powiemy jednak o kubraczku, czy szelkach dla gryzoni i królików.

Drapieżniki

Nie tylko bezpośrednia obecność drapieżników w okolicy, stanowi stresor dla naszego pupila. Mogą to być też dźwięki, jak szczekanie, ale przede wszystkim jest to zapach. Zwierzęta takie jak psy i koty oznaczają przecież teren używając gruczołów zapachowych. Każde miejsce, gdzie jakikolwiek pies z sąsiedztwa załatwił swoje potrzeby, będzie wzbudzało panikę i chęć ucieczki u naszego pupila. Ponadto, nawet jeśli my jesteśmy w stanie kontrolować swoje zwierzę, to co z latającymi luzem psami? Co z kotem, który właśnie został wypuszczony na spacer? Odpowiedzialny właściciel, to taki, który bierze pod uwagę, nie tylko swoje widzimisię, ale też rzeczywistość. A rzeczywistość jest taka, że nie mamy pełnej kontroli nad swoim otoczeniem.

Światło

Króliki są zwierzętami, których aktywność przypada w ciągu dnia. Mimo to, ich wzrok nie jest przyzwyczajony do intensywnego oświetlenia. Pamiętajmy, że zwierzaki, które mamy w domu, różnią się od swoich dzikich pobratymców. Szczególnie istotne jest to u zwierząt laboratoryjnych, których czerwone oczy są bardzo wrażliwe na intensywne oświetlenie. Czerwony kolor wynika z faktu, że albinotyczne osobniki nie mają pigmentu w oczach i naczynia krwionośne wypełnione czerwoną krwią, są przez to widoczne przez przezroczyste warstwy oka. Na marginesie warto wspomnieć również o szczurach i chomikach, których aktywność przypada przecież na godziny nocne i wieczorne, gdy na dworze jest ciemno. Jasne oświetlenie, przed którym zwierzak nie może się schować, nawet gdyby chciał (jest przecież ograniczony przez naszą smycz), powoduje stres u zwierzęcia i paniczną chęć ucieczki.

Temperatura

Każdy z nas zna to uczucie, gdy wychodzimy na zewnątrz i albo jest nam zbyt gorąco lub zbyt zimno. Jesteśmy wtedy w stanie zdecydować o zdjęciu lub założeniu dodatkowej warstwy. Być może o schowaniu się w cieniu lub kawiarence na chwilę. Zwierzak jednak nie powie nam czego mu potrzeba. Króliki nie dyszą tak jak psy, którym jest za gorąco. Skąd będziemy wiedzieć, czy nasz zwierzak, ma ochotę schować się w cieniu i odsapnąć chwilę? A jeśli jest mu za zimno, wieje ostry wiatr, a stres powoduje upośledzenie odporności? Mamy receptę na katastrofę. To jak zwierzęta odczuwają temperaturę różni się od naszej percepcji. Nie możemy zatem założyć, że jeśli my czujemy się komfortowo na dworze, to nasz zwierzak, będzie czuł się tak samo. Postrzeganie temperatury różni się przecież nawet mimo ludźmi. Jedni wolą upały, inni wolą jak wieje chłodny wiatr.

Choroby

Pchły, kleszcze, endopasożyty, myksomatoza, RHD, EC, tularemia, leptospiroza i cała masa innych chorób, czyha na naszego uszaka, jeśli będzie on na dworze. Zwierzę staje się łatwym łupem, dla wszelkiej maści pasożytów, zarówno tych bytujących na skórze, jak i tych które zasiedlają przewód pokarmowy i inne obszary ciała. Kleszcze i komary stanowią wektory, śmiertelnych w przebiegu chorób, takich jak pomór królików, myksomatoza, czy tularemia. Dodatkowo narażamy zwierzę na wiele chorób, do których nie miałoby zupełnie dostępu, gdyby zostało w domu, a którymi może zarazić się od swoich dzikich kuzynów. Nie jest wcale do tego konieczny bezpośredni kontakt z innym królikiem, czy zającem. Wystarczą ich odchody, ich mocz. Pamiętajmy też, że część z tych chorób to tak zwane zoonozy, czyli choroby, które mogą przenieść się ze zwierzęcia, na ludzi, a zwłaszcza takich z osłabionym układem odpornościowym, jak na przykład dzieci. Pamiętajmy też o zatruciach- niestety, wbrew powszechnej opinii, która mówi, że zwierzę nie zje tego co mu zaszkodzi, wszystkie zwierzęta zjadają rośliny, które mogą doprowadzić do ich choroby.

Alternatywa dla spacerów

Zawsze jest jakaś alternatywa - jeśli chcemy zapewnić królikowi, czy śwince morskiej dostęp do świeżej trawki i odrobiny słoneczka, możemy to zrobić poprzez zorganizowanie bezpiecznego wybiegu zewnętrznego. Opis i wskazówki jak przygotować się do takiej aktywności, znajdziecie w artykule zamieszczonym na naszym blogu Jak zorganizować wybieg zewnętrzny dla zwierzaka?. Znajdziecie tam opis komfortowego otoczenia, o odpowiedniej temperaturze, oświetleniu, z dala od drapieżników i trujących roślin. Taki, który uniemożliwi ucieczkę. Dowiecie się również, jak zabezpieczyć zwierzę przed chorobami - jakie szczepienia wykonać, kiedy zbadać kał i wiele innych, przydatnych informacji!

Jeśli nie mamy możliwości zorganizowania wybiegu zewnętrznego, nie przejmujmy się! Nasz pupil będzie równie szczęśliwy, mogąc kicać po domu, który jest znajomy, cichy i bezpieczny!

Podsumujmy sobie dzisiejszy artykuł - zdecydowanie nie polecamy wyprowadzania na smyczy, na spacery zwierząt takich, jak gryzonie i zajęczaki. Jest to dla nich pod wieloma względami okropnie stresujące, a może być nawet niebezpieczne. Zanim podejmiemy decyzję, na temat urozmaicenia życia codziennego naszego uszaka w ten sposób, rozważmy wszystkie za i przeciw. 

Pamiętajmy, że zamiast szelek i kubraczka, możemy kupić pupilowi smaczka!