Temat wydaje się bardzo oczywisty, prawda? Wszak nie jest ciężko odróżnić chłopczyka od dziewczynki i wiedzą o tym już nawet przedszkolaki. Ale… kwestia jednak skrywa kilka anatomicznych ciekawostek i powoduje to, że płeć u naszych najmniejszych pupili, bardzo często rozpoznawana jest błędnie. Sklepy zoologiczne, zakupy w pseudohodowlach lub adopcje z niesprawdzonego miejsca, są źródłem najbardziej brzemiennych w konsekwencjach błędów. Aby zatem nikt nie mógł (celowo lub przypadkowo) nas okłamać, dzisiaj nauczymy się, jak rozpoznajemy płeć, u najbardziej popularnych gatunków oraz kiedy najszybciej jest możliwe określenie cech charakterystycznych dla samców i samiczek. Przechodzimy już zatem do głównej treści artykułu.

Dlaczego rozpoznawanie płci może stwarzać problemy?

Przede wszystkim, dlatego że popularność gryzoni i zajęczaków, jako zwierząt domowych, wzrosła dopiero w ostatnich latach. Konkretne informacje na temat tych zwierząt nie są tak łatwo dostępne jak dla psów czy kotów. Czasami możemy zwyczajnie znaleźć błędne wskazówki lub szukać ich u osób niewykwalifikowanych w tym zakresie - na przykład pracowników sklepów zoologicznych. Dużo informacji dostępnych jest w języku angielskim, a nawet na studiach weterynaryjnych temat traktowany jest po macoszemu. Pamiętajmy, że nie możemy wszystkich zwierząt wrzucać do jednego worka i oczekiwać, że ich anatomia będzie dokładnie taka sama, jak u bardziej popularnych zwierząt. Przykładem jednej z ważniejszych różnic anatomicznych są jądra królików, u których nie zawsze znajdują się one w mosznie. Jeżeli zwierzę jest zestresowane lub ułożyło się w innej pozycji, jądra zostają wciągnięte do wnętrza jamy brzusznej. Doświadczony weterynarz będzie o tym wiedział i zanim rozpozna płeć u królika, spróbuje najpierw delikatnie wymasować jądra z powrotem do moszny. Tutaj na marginesie dodam, że jeśli nie jesteśmy w stanie samodzielnie określić, czy mamy samca czy samiczkę, można właśnie umówić się do weterynarza, który pomoże nam w tej kwestii. Taka wizyta to zaledwie chwilka, a pozwoli nam uniknąć smutnych konsekwencji jak niechciana ciąża u naszego pupila.

Kiedy możliwe staje się rozpoznawanie płci?

Każdy z nas kojarzy, z własnego życia lub z filmów, czy opowieści, bardzo wzruszający moment, w którym od razu po odebraniu porodu lekarz wykrzykuje "Ma Pani synka!". Od razu powiem, że coś takiego, nie jest możliwe u świeżo narodzonych szczurków czy króliczków. Z rozpoznaniem płci musimy poczekać, tak samo jak z określeniem innych cech jak np. kolor sierści. Gryzonie i króliki dzielimy na dwie grupy:

  • Gniazdowniki - są to zwierzaki, które nie nadają się do samodzielnego życia, od razu po urodzeniu. Są malutkie, nagie, mają zamknięte oczka i zamknięty kanał słuchowy. Potrzebują one do przeżycia ciepła i opieki matki. Do takich zwierząt należą wspomniane już szczury, króliki oraz myszy i chomiki. U tych zwierząt zupełnie nie będzie widać nawet zalążków cech płciowych.
  • Zagniazdowniki - zwierzęta, które chwilę po urodzeniu, są już w stanie przeżyć samodzielnie. Bardzo szybko zaczynają one jeść pokarm stały i równie szybko możemy rozpoznać u nich cechy charakterystyczne dla poszczególnych płci. Do tej grupy należą kawie domowe lub szynszyle. U świnek morskich główną cechą jest kształt rysujący się w okolicy genitaliów. Samiczki mają ją w kształcie literki "Y", samce natomiast mają okrągłą opuszkę, z której można delikatnie wymasować prącie.

Jakie cechy pomagają nam rozpoznać płeć u gryzoni i królików?

Jak już wspominaliśmy - rozpoznawanie płci u maluszków, świeżo po porodzie, mija się z celem. Są oczywiście pewne metody, które ułatwiają prognozowanie w tej kwestii. Jest to między innymi mierzenie odległości od cewki moczowej do odbytu. Samiczki mają małą odległość, samce większą. U szynszyli będzie to właściwie jedyna cecha informująca nas o płci. Najłatwiej jest, jeśli mamy miot i możemy porównać ze sobą kilka osobników.

Wraz z upływem czasu, cechy płciowe stają się wyraźniejsze. No właśnie… a ta cewka moczowa? Czy ona może nam pomóc określić, czy mamy samca, czy samiczkę? Niestety nie - prącie u gryzoni i zajęczaków schowane jest dość głęboko i na początku, tak samo wygląda ujście cewki moczowej, u obu płci. Oczywiście, możemy bardzo delikatnie spróbować wymasować prącie z napletka i wtedy rozpoznanie płci staje się oczywiste. Każdy właściciel powinien oswoić się z dotykaniem i oglądaniem tej okolicy, ponieważ wiele gatunków, jak na przykład szynszyle, czy jeże, ma tendencję do tworzenia się pierścieni z włosów, właśnie na prąciu. Są one bardzo niebezpieczne i właściciel powinien być świadom takiego zagrożenia i umieć je zidentyfikować. Zwracam na to uwagę, bo nie raz do kliniki zgłaszali się klienci „bo zwierzęciu nagle wyszedł taki guz z tyłu” i rzeczony guz okazywał się być właśnie moszną z jądrami, które dopiero teraz stąpiły z jamy brzusznej. Nie pozwólmy żeby był to dla nas temat tabu. Internet jest pełen zdjęć z książek i prac naukowych, które pomogą nam w identyfikacji płci u każdego zwierzęcia, Zachęcam do czytania i szukania informacji na temat gatunku, którym się opiekujemy.

Jednocześnie pamiętajmy też, że obecność sutków u zwierzęcia, nie jest informacją, że mamy samiczkę. Tak samo jak u ludzi, również u zwierząt, sutki mają zarówno samce jak i samice. Niektóre gatunki zwierząt mają ich więcej - szczury mają 12 sutków (6 par) wzdłuż całego brzucha - inne mniej - świnki morskie mają 2 (jedna para) umieszczone w pachwinach kończyn tylnych. Różnice wynikają z ilości młodych w miocie. U szczurów może ich być nawet do 18, a kawie domowe mają 1 lub 2 młode.

Kiedy zstępują jądra u poszczególnych gatunków?

  • Króliki - około 2 miesiąca życia
  • Szczury - 3-4 tydzień życia 
  • Myszy - 2-3 tydzień życia
  • Chomiki - około 4 tygodnia życia
  • Koszatniczki - około 4 tygodnia życia
  • Kawie domowe - 3 miesiące

Z tego zestawu specjalnie wyłączyłam szynszyle, u których nie występuje moszna i jądra pozostają schowane większą część czasu w jamie brzusznej.

Jak bezpiecznie chwycić zwierzę, do rozpoznawania płci?

Najlepiej, abyśmy mieli ze sobą kogoś kto może nam pomóc. Jeśli podnosimy zwierzę musimy pamiętać o jego bezpieczeństwie i asekurować je obiema rękami. Musimy również liczyć się z tym że zwierzęta nie lubią, kiedy na siłę eksponujemy ich brzuch, ponieważ czują się wtedy bezbronne. Mogą zatem zacząć kopać i uskuteczniać różne wygibasy, aby uciec z takiego chwytu.

Zwierzęta chwytamy jedną ręką za klatkę piersiową i przytulamy do swojego ciała, tak aby zwrócone były one do nas pleckami (nie ściskamy za mocno, bo klatka piersiowa musi mieć swobodę ruchu w trakcie oddechu), drugą ręką natomiast asekurujemy tylną część ciała zwierzęcia. W ten sposób pozwalamy drugiej osobie spokojnie obejrzeć okolice płciowe oraz umożliwiamy próbę wymasowania jąder oraz ekspozycję prącia.

U małych zwierząt z długimi ogonami, można również chwycić ogon u nasady (tuż przy ciele, nigdy, ale to nigdy nie chwytamy końcówki ogona) i delikatnie uwidocznić cewkę moczową i odbyt, tak aby porównać jak daleko od siebie się one znajdują.

Podsumujmy sobie zatem, dlaczego kwestia rozpoznawania płci jest tak ważna, a jednocześnie problematyczna.

Jesteśmy przyzwyczajeni do pewnych standardów anatomicznych, które nie występują u wszystkich gryzoni i zajęczaków. Mają one unikalne cechy, przypisane poszczególnym płciom. Tempo rozwoju jest inne u każdego gatunku i wygląd genitaliów również jest inny. Rozpoznawanie płci jest bardzo ważne, gdy mamy do czynienia ze zwierzętami stadnymi. Nie chcemy bowiem natknąć się pewnego wieczoru na kinder niespodziankę, gdy w sklepie sprzedali nam dwa samce, a jednak jeden okazał się być samiczką. Musimy również wiedzieć kiedy rozdzielić maluchy z miotu, tak aby nie doszło do chowu wsobnego.

Pamiętajmy, że zawsze gdy mamy wątpliwości, lepiej skonsultować się naszego zaufanego weterynarza!

Tym akcentem zakończymy dzisiejszy artykuł, który, mam nadzieję, rozwiał pewne wątpliwości.