Problemy hormonalne nie tylko u człowieka - czyli choroby tarczycy u kawii domowej
2022-12-09 10:19:00Problemy z tarczycą u kawii domowej, są na drugim miejscu, jeśli chodzi o częstotliwość występowania zaburzeń hormonalnych u tego gatunku, wyprzedzane jedynie przez problemy z jajnikami. Jednocześnie nawet 4,6% wszystkich świnek morskich ma problemy z tarczycą co powoduje, że jest to choroba na drugim miejscu, wśród ogólnie występujących chorób, zaraz po chłoniaku.
Dlaczego te statystyki są ważne i powinny nas zaniepokoić? Ponieważ taki problem, wcześnie wykryty, daje się łagodzić i kontrolować. Na święta sprawmy swojemu pupilowi badanie krwi poszerzone o profil tarczycowy!
Trochę biologicznego bełkotu
Jeśli chodzi o zaburzenia hormonalne, tak samo jak i u ludzi, możemy wyróżnić tu niedoczynność i nadczynność.
W nadczynności, która jest głównym problemem świnek morskich, tarczyca produkuje swoje hormony w nadmiernej ilości, co negatywnie wpływa na cały organizm zwierzęcia. W niedoczynności, która jest bardzo rzadko notowana u kawii, tarczyca produkuje za mało hormonów, co również negatywnie wpływa na metabolizm i cały organizm zwierzęcia. Nadczynność tarczycy może być wywołana przez problemy z samą tarczycą (na przykład spowodowane przez nowotwory) lub problemy z częścią mózgowia, która pomaga regulować stężenie hormonów tarczycy we krwi.
Czemu hormony tarczycy są tak ważne?
Biorą one udział w bardzo wielu czynnościach organizmu:
- powodują zmniejszenie ilości tłuszczu brunatnego, który u świnek morskich odpowiada za kontrolę temperatury ciała - zwierzę ma więc problemy z utrzymaniem odpowiedniej ciepłoty,
- powodują zmniejszenie masy mięśniowej - zwierzę będzie miało problemy z chodzeniem i utrzymaniem równowagi,
- regulują poziom cholesterolu we krwi - zaburzony poziom cholesterolu będzie wpływał na rozwój blaszki miażdżycowej, rozwój tętniaków aorty brzusznej, zwiększał ryzyko zawału serca oraz powodował niedokrwienie kończyn,
- regulują pracę serca - będą przyśpieszały rytm serca,
- regulują wytwarzanie czerwonych krwinek,
- wpływają na prawidłowy rozwój układu nerwowego,
- wydziela substancje regulujące poziom wapnia i fosforu w organizmie - zmiany w tej dynamice mogą zaburzać budowę kośćca.
Objawy
Problemy z tarczycą u świnek morskich, pojawiają się około trzeciego roku życia, jest to dobry moment, żeby wykonać profilaktyczne badania krwi, nawet jeśli jeszcze nie zauważyliśmy żadnych objawów chorobowych. Wraz z rozwojem choroby nasz pupil zacznie tracić na masie ciała mimo faktu, że ma zachowany zdrowy apetyt albo nawet większy niż wcześniej. Zacznie również pić więcej wody, może będziemy w stanie zauważyć, że częściej uzupełniamy poidełko lub miseczkę. Wraz z większym pragnieniem idzie w parze większe wydalanie moczu. Naszą uwagę może zatem zwrócić bardziej wilgotne podłoże lub intensywniejszy zapach moczu z klatki. Nasz zwierzak może przestać być kochanym miziakiem, a zamiast tego zacznie być bardzo pobudzony lub nawet agresywny. Futro przestanie być gładkie i błyszczące, zamiast tego matowieje i zacznie łatwo wychodzić z mieszków włosowych. Czasami może wystąpić również biegunka.
Lekarz stwierdzi dodatkowo zaburzenia rytmu serca, ciśnienia krwi, możliwe jest również, że wyczuje zgrubienie w okolicy gruczołu (związane z prawdopodobnym rozrostem nowotworowym), choć jego brak nie wyklucza nadczynności tarczycy. Rozrost gruczołu stwierdzany jest częściej u samic niż u samców.
Diagnostyka
Ważne jest zbadanie nie tylko samych poziomów hormonów tarczycy. Ich wahania wpływają na cały organizm zwierzęcia, dlatego też należy zbadać jak funkcjonują nerki, wątroba, serce - w czym pomoże nam proste badanie biochemiczne, wykonywane na miejscu przez większość gabinetów. Dodatkowo morfologia krwi, czyli ogólny obraz krwi, pozwoli nam określić występowanie stanu zapalnego, zaburzenia ilości czerwonych krwinek, wartości hemoglobiny i wiele innych czynników.
Drugą grupą badań, są badania obrazowe czyli ultrasonografia i zdjęcie rentgenowskie. Czasami nowotwory tarczycy dają przerzuty do płuc, co można zobaczyć na takim zdjęciu. Wprawiony weterynarz specjalista, dysponujący odpowiednim sprzętem będzie w stanie wykonać USG tarczycy aby określić jej wielkość i strukturę.
Rzadziej wykonywane badania to nakłucie gruczołu i zbadanie pobranej próbki pod mikroskopem, co pozwala określić budowę gruczołu.
Leczenie
Najczęściej właściciele decydują się na leczenie farmakologiczne, a ewentualną alternatywą jest leczenie operacyjne, które może wiązać się z pewnymi komplikacjami. Są na ten moment dostępne dwie substancje, podawane doustnie, których działanie zmniejsza ilość wydzielanych hormonów tarczycy. Nie odnotowuje się efektów ubocznych tych leków u świnek morskich.
Leczenie to trwa już do końca życia zwierzęcia, a jego przerwanie powoduje nawrót objawów choroby. Co kilka tygodni należy kontrolować stężenie hormonów tarczycy, aby określić czy jest konieczne modyfikowanie dawek leków. Na szczęście tego typu leczenie nie jest drogie, a doustne podawanie leków u świnek morskich nie stwarza problemów, ze względu na przerwę w uzębieniu między siekaczami a zębami policzkowymi.
Jeżeli udało nam się zdiagnozować nadczynność tarczycy we wczesnym stadium, rokowanie jest pomyślne i możemy cieszyć się towarzystwem naszego malucha jeszcze długi czas.
To już wszystko jeśli chodzi o opis problemów z tarczycą u świnek morskich. Dzięki wiedzy i postępie weterynarii oraz większej świadomości właścicieli udaje się wydłużyć życie chorych zwierząt oraz przynieść im dużą ulgę w bólu.
Na samym końcu pragnę tylko wspomnieć z racji zbliżających się świąt, że zwierzę jako żywa istota nie nadaje się na prezent! Wiele zwierząt po okresie świątecznym jest zwyczajnie wyrzucanych na śmietnik lub wypuszczanych do lasu, ponieważ nie spełniło oczekiwań rodziny, a szczególnie obdarowanego dziecka. Wiele organizacji wręcz wstrzymuje adopcje lub sprzedaż zwierząt na ten okres i wznawia je dopiero w styczniu. Pamiętajmy, że nawet malutkie zwierzę wymaga naszej opieki, uwagi, a jego leczenie zawsze przewyższa jego koszt w sklepie zoologicznym. Jeśli nie jesteśmy na to gotowi - nie kupujemy, nie adoptujemy!