Temat bardzo ważny dla wszystkich właścicieli zwierząt. Zawsze warto być przygotowanym, czy to na nagłą sytuację, czy to na planowany zabieg profilaktyczny. W tym artykule opowiemy sobie, co zrobić, aby pomóc naszemu uszatkowi przejść przez ten stresujący moment, możliwie gładko i bezproblemowo. Odpowiemy sobie na najczęściej zadawane przez właścicieli królików pytania, kierowane do lekarzy weterynarii przed podjęciem decyzji o zabiegu.

  1. Czy to prawda, że zabiegi na gryzoniach i zajęczakach są bardziej ryzykowne niż na psach lub kotach? 

Tak. Niestety, statystyki mówią, że gryzonie i zajęczaki cechują się większą śmiertelnością podczas procedur chirurgicznych niż psy i koty. Wynika to jednak z kilku różnic, między innymi w podejściu właścicieli, metabolizmie, czy zachowaniu tych zwierząt. Weterynarze, którzy zajmują się medycyną gryzonii i zajęczaków, wiedzą w jaki sposób podejść te różnice, tak by zminimalizować ryzyko w trakcie zabiegu.

Przede wszystkim musimy wyzbyć się myślenia "mały zwierzak, mały problem". Zwierzęta klasyfikowane, jako zwierzęta egzotyczne, bardzo często potrzebują więcej uwagi, więcej zrozumienia i dodatkowych procedur.

W Polsce bardzo mało leków zarejestrowanych jest dla tych zwierząt. Lekarze wobec tego, stosują bardzo wiele substancji poza ulotkowo. Wymaga to odpowiedniej wiedzy, wyszukiwania najnowszych artykułów i doniesień naukowych. Nie należy się jednak niepokoić. Nawet weterynarze leczący psy i koty używają dla nich leków, które są zarejestrowane na przykład dla bydła. Jest to zazwyczaj ta sama substancja, ale w innym, wyższym stężeniu.

Dodatkowo, zajęczaki to zwierzęta znajdujące się na samym dnie łańcucha pokarmowego, więc jako ofiary, wykazują tzw "efekt maski". Oznacza to, że udają one, że są zdrowe i ukrywają objawy choroby, ponieważ w naturze, to właśnie te najsłabsze i chore osobniki padają ofiarą drapieżników. Jakakolwiek choroba tocząca się w ciele zwierzęcia, to dodatkowe ryzyko w trakcie operacji. Weterynarze od zwierząt egzotycznych mają tego świadomość i są wyczuleni na szukanie objawów procesu toczącego się podklinicznie w ciele zwierzęcia.

Kolejnym czynnikiem ryzyka, jest zwiększone tempo metabolizmu zwierzęcia i tempo utraty ciepła. Lekarze muszą w trakcie zabiegu dogrzewać pacjenta i dobrać odpowiednie dawki leków.

Warto również wspomnieć, że małe zwierzęta mają proporcjonalnie mniejszą ilość krwi, krążącej w organizmie. Dlatego każde krwawienie w trakcie zabiegu należy możliwie szybko zniwelować lub zupełnie starać się unikać uszkodzenia naczyń krwionośnych.

  1. Czy zabiegi można zrobić u jakiegokolwiek weterynarza?

Tak jak u każdego zwierzęcia, króliki również mają kilka leków powszechnie wykorzystywanych w lecznicach, które mogą mieć na nie toksyczny wpływ, a w najgorszym przypadku mogą spowodować jego śmierć. Weterynarze zajmujący się zajęczakami, obudzeni w środku nocy wyrecytują te leki z pamięci. Dlatego tak ważne jest żeby dobrać odpowiedniego lekarza.

Dodatkowo organy wewnętrzne u królików, różnią się od tych występujących u psów i kotów. Przykładem jest anatomia macicy co wiąże się z różnicami w przebiegu operacji usuwania organów rozrodczych u królicy, w stosunku do sterylizacji suki czy kotki. Różnice dotyczą również uzębienia oraz budowy układu pokarmowego. Weterynarz musi też być w stanie dobrać odpowiednią terapię przeciwbólową, antybiotyki i postępowanie około- oraz pooperacyjne.

  1. Czy warto przeprowadzać operacje profilaktyczne jak na przykład kastracja?

Zdecydowanie! Korzyści jest cała masa, nie tylko dla zdrowia zwierzęcia, ale też dla komfortu właściciela. Wykastrowane króliki mniej znaczą teren moczem, są łagodniejsze w usposobieniu do właścicieli i innych królików. Zapobiega to niechcianej ciąży i powikłaniom związanym z porodem. Ogranicza ryzyko zachorowania na choroby układu płciowego jak ropomacicze, cysty na jajnikach, guzy listwy mlecznej, nowotwory jądra lub najądrzy i wiele innych. Kolejnym argumentem za, jest fakt, że operacja przeprowadzona na zdrowym zwierzęciu stanowi nieporównanie mniejsze ryzyko dla jego życia i jest łatwiejsza dla naszego weterynarza.

Dla porównania, jeśli królica w podeszłym wieku zachoruje na ropomacicze, leczenie polega na natychmiastowej operacji usunięcia macicy i jajników. Niestety, z racji tego, że królica jest pacjentem geriatrycznym, znacząco wzrasta ryzyko związane z podawaniem anestezji, a ze względu na proces chorobowy toczący się w organizmie zwierzęcia, należy liczyć się z tym, że samica może nie przeżyć takiej operacji. Z podeszłym wiekiem wiążą się różne niewydolności narządowe, jak na przykład wątroby czy nerek, a każdy lek podany naszemu królikowi musi przejść przez któryś z tych narządów w celu usunięcia go finalnie z ciała zwierzęcia.


WSKAZÓWKA: najmniejsze ryzyko niesie ze sobą wykonanie odpowiednich operacji profilaktycznych w młodym wieku.


  1. Jaka anestezja jest najlepsza dla zajęczaków?

Powszechnie słychać głosy, że jedyna słuszna anestezja dla królików, to anestezja wziewna. Jest to opinia również popularna wśród lekarzy, którzy nie zajmują się zwierzętami egzotycznymi na co dzień. Prawda jest jednak taka, że każdy rodzaj anestezji ma swoje plusy i minusy. Anestezja ogólna może być równie bezpieczna i równie szybko mijać, jak anestezja wziewna. Musi być ona jednak dobrze dobrana, dlatego zawsze sprawdźmy nasz gabinet, czy ma weterynarzy, którzy rutynowo wykonują takie zabiegi u zajęczaków.

Jeśli natomiast nasz weterynarz po zapoznaniu się z sytuacją odeśle nas do innego gabinetu, nie upierajmy się, że musi to być koniecznie ten gabinet, bo inny jest za daleko. Weterynarz wie jak oszacować ryzyko i ma na celu wyłącznie dobro i bezpieczeństwo zwierzęcia, gdy podejmuje decyzję o odesłaniu pacjenta. Wiele zabiegów ma znacznie lepsze szanse, jeśli przeprowadzone zostaną u specjalisty, na przykład stomatologa zajmującego się królikami.

  1. Czy ważne są badania krwi przed zabiegiem?

Powiedzieć można, że są one niemal niezbędne. Powinno się je wykonywać przed każdą inwazyjną procedurą. U ludzi jest to standard, coraz więcej lecznic wymaga tego przed zabiegami u psów i kotów. Niestety, z jakiegoś powodu, właściciele zwierząt egzotycznych są niechętni do tego, ze względu na dodatkowe koszty. Tu właśnie popularne jest to myślenie, że małe zwierzę to małe koszty. Nie jest tak. Właściciele muszą być przygotowani na koszty leczenia, czasem sięgające tysiąca i więcej w ciągu miesiąca.

Badania krwi pokażą nam czy narządy królika funkcjonują prawidłowo i czy będą w stanie znieść podaną anestezję. Dowiemy się również istotnych rzeczy na temat statusu immunologicznego zwierzęcia, zobaczymy czy nie ma anemii lub innych niepokojących objawów odbiegających od normy.

  1. Co może zrobić właściciel, żeby przygotować królika do operacji?

Przede wszystkim odchudzić zwierzę jeśli jest otyłe. Leki dawkowane są na beztłuszczową masę ciała i przy otyłych zwierzętach bardzo łatwo się pomylić i podać złą dawkę. Dodatkowo nadmiar tłuszczu niesamowicie utrudnia procedury chirurgiczne. Zwłaszcza te, na otwartej jamie brzusznej jak kastracja samicy. Warto również możliwie jak najbardziej ograniczyć stres u zwierzęcia na czas przed zabiegiem. Nie wprowadzać zmian w domu, przemeblowań, remontów, nowych zwierząt, a nawet nowych przyjaciół. Jeśli decydujemy się na kolejnego królika, przyprowadźmy go do domu PO zabiegu i okresie rekonwalescencji naszego pupila.

  1. Czy króliki muszą mieć głodówkę przed zabiegiem?

Nie. W przeciwieństwie do ludzi, psów i kotów, zajęczaki i gryzonie nie muszą, a nawet nie powinny być na czczo. Wiąże się to z bardzo szybkim tempem metabolizmu tych zwierząt. W dzień zabiegu można odstawić granulat/ekstrudat, ale sianko i woda muszą być aż do czasu samego zabiegu. Co więcej, w przeciwieństwie do psa czy kota, który może nie mieć apetytu po zabiegu i ominie kolację, królik musi zacząć jeść w ciągu godziny po wybudzeniu. W przeciwnym razie jest dokarmiany na miejscu karmą ratunkową, do czasu podjęcia samodzielnych czynności związanych z pobieraniem pokarmu.

  1. Co spakować królikowi na dzień zabiegu

Pakujemy zwierzaka w transporter odpowiedni dla jego rozmiarów. Jako podłoże najlepiej dać podkład higieniczny, warto spakować kocyk, który pachnie znajomo. Pakujemy też jedzenie które nasz królik spożywa w domu. Większość lecznic ma sianko i zioła dla pacjentów pozabiegowych, ale króliki znane są ze swojej wybredności i najlepiej jeśli mają swoje ulubione sianko. Konieczne jest przymocowanie poidełka ze świeżą wodą. Można dołożyć również porcję granulatu.

  1. Jak wygląda dzień zabiegu?

Zazwyczaj dzień zabiegu wygląda tak, że zwierzę zostawia się w klinice rano. Podpisywana jest wtedy zgoda na zabieg i króliczek zabierany jest na zaplecze. Większość operacji odbywa się w godzinach porannych, tak aby zwierzę miało czas się wybudzić i aby weterynarz mógł zaobserwować, czy zwierzę ma apetyt i zaczęło normalnie wydalać kał. W szczególnych wypadkach może zostać zalecona hospitalizacja naszego zwierzęcia.


WSKAZÓWKA: pamiętajcie, lecznica nie może Wam wydać nie wybudzonego zwierzęcia!!!


  1. Jak wygląda pooperacyjna opieka nad królikiem?

Lekarz przekaże nam najważniejsze informacje i zalecenia podczas wydawania zwierzęcia do domu.

  • Na pewno zostaniemy zaopatrzeni w leki przeciwbólowe, adekwatne do powagi operacji.
  • Dodatkowo wydawany jest antybiotyk, który ma zapobiec zakażeniom okołooperacyjnym lub zwlaczyć toczące się zakażenie, na przykład podczas operacji stomatologicznych, związanych z ropniami okołozębowymi, czy ropomaciczu.
  • Jeśli zwierzę nie zaczęło wydalać kału, lekarz wyda leki wspierające perystaltykę przewodu pokarmowego i zaleci obserwację.
  • Mogą być konieczne inne leki, o podawaniu, których zadecyduje lekarz prowadzący.
  • Do naszych obowiązków należy zabezpieczenie rany przed zabrudzeniem i podrażnieniem. Często stosuje się kocie kubraczki pooperacyjne, jako że króliki źle znoszą kołnierze. Ważna jest również delikatna toaleta rany. Do przemywania zalecany jest Rivanol, czyli żółty płyn, który dostaniemy bez problemu w aptece. W przeciwieństwie do wody utlenionej lub Octeniseptu, nie wysusza on rany, nie drażni tkanek i nie zapobiega gojeniu się ran.
  • Jeśli zwierzę jest na karmie ratunkowej, do naszych obowiązków należy dokarmianie zwierzęcia, nawet przymusowo, aż zacznie ono samo skubać sianko.
  • Musimy stawić się na wizyty kontrolne zlecone przez lekarza. Wykorzysta on ten czas na wypytanie się o podstawowe czynności fizjologiczn i obejrzy ranę. Sprawdzi czy brzegi są dobrze złączone, czy rana nie uległa zabrudzeniu, czy nie jest opuchnięta oraz czy nie zbiera się płyn w okolicy cięcia. Nawet jeśli naszym zdaniem "wszystko wygląda ok" - nie omijamy wizyty kontrolnej. Sprawne oko weterynarza wychwyci znacznie więcej niż nasze.

To już wszystko w tym artykule. Mam nadzieje, że rozwiał on pewne wątpliwości, czy niepokoje związane z tematem operacji u naszego pupila. Nie jest to najprzyjemniejszy proces, ani dla nas, ani dla królika, ale jest często koniecznym elementem ratującym jego życie lub zapobiegającym wydarzeniu się nieszczęścia.