Giardioza u szynszyli - tym możesz się zarazić!
2024-04-15 09:13:00Chcąc wziąć pod opiekę zwierzę, musimy wiedzieć co nieco, o ich chorobach, a zwłaszcza tych określanych jako zoonozy, czyli choroby, które mogę przenieść się z pupila na nas. Często są to choroby tzw. oportunistyczne, czyli pojawiają się w naszym organizmie, gdy jest on osłabiony lub zajęty walką z innym zagrożeniem. Do takich oportunistycznych, zoonotycznych chorób należy infestacja pasożytem wewnętrznym jakim jest Giardia. Być może zdarzyło się nam słyszeć tą tajemniczą nazwę wcześniej, czy to z własnego doświadczenia, czy to z historii innych osób. W tym artykule dowiemy się czym dokładnie jest owy pasożyt, jakie zagrożenie stanowi on dla naszego pupila oraz z czym wiąże się infestacja u nas. Pokrótce omówimy sobie objawy, dezynfekcję pomieszczeń i postępowanie, jakie powinien wdrożyć opiekun aby uniknąć zakażenia.
Zaczynajmy!
Czym jest owa tajemniczo brzmiąca Giardia?
Jak wiemy, pewne organizmy na naszej planecie, żyją kosztem innych. Mogą być uzależnione od swojego gospodarza tak silnie, że są wręcz niezdolne do zakończenia swojego cyklu życiowego, bez pomocy organizmu swojej ofiary. Są to pasożyty i do tej grupy zaliczamy tą malutką, ale groźną Giardię. Część lekarzy zajmujących się medycyną ludzką, zna ją pod nazwą lamblia i często wynikają z tego powodu zaburzenia w komunikacji pacjentów pytających się o zagrożenie dla siebie i swoich dzieci, jeśli zwierzak dostał taką właśnie diagnozę. Pełna nazwa pasożyta to Giardia lamblia właśnie lub też Giardia intestinalis. Jest to organizm zaliczany do pierwotniaków, czyli jednokomórkowców. Mimo prostej budowy, jest to bardzo wszędobylski pasożyt, ponieważ potrafi zarażać wiele różnych gatunków zwierząt, a jedyną grupą organizmów, która do tej pory nie została sklasyfikowana, jako potencjalni gospodarze, są gady. Także z tego wynika, że ssaki, do których należymy my i nasze szynszylowe stadko, ale również ptaki, ryby, czy płazy mogą przenosić Giardię w swoim organizmie.
Mimo że jest jeden dominujący gatunek Giardii, to ma ona kilka różnych odmian i odmiany te mają różny potencjał do zarażania innych gatunków. Oznacza to, że nawet jeśli nasza szynszylka zachorowała, niekoniecznie jest to odmiana, która ma potencjał do zarażenia również nas. Niestety w laboratorium sprawdzana jest jedynie obecność samego pasożyta, w związku z tym nigdy nie wiemy, jaka konkretnie odmiana zrobiła sobie domek w brzuchu naszych zwierzaków, dlatego powinniśmy być zawsze ostrożni, podczas czyszczenia klatki lub podawania leków. Pamiętajmy również określenie ze wstępu do tego artykułu - oportunistyczny - czyli taki, który dużo chętniej rozwinie się u zwierząt, które mają osłabioną odporność. Mogą to być młodsze lub starsze osobniki, zwierzaki schorowane, leczone na nowotwory lub ciężarne. Jeśli ktoś z naszych domowników znajduje się w podobnym stanie, najlepiej aby nie miał on dostępu do zwierząt i pomieszczenia w którym przebywają, a także zalecane jest zbadanie własnego kału w laboratorium, badającym próbki pochodzenia ludzkiego.
Uwaga! Laboratoria zwierzęce nie badają próbek, pochodzących od człowieka, ponieważ pracownicy nie są przygotowani zdrowotnie na kontakt z ludzkimi płynami ustrojowymi. Dlatego własne próbki badamy tylko w laboratorium do tego przeznaczonym.
Giardia umiejscawia się w jelitach swojego żywiciela i tam rozmnaża się, produkując oocysty, czyli formy przetrwalnikowe, które są następnie wydalane wraz z kałem, do otoczenia. Oocysty są odporne na warunki środowiska i pozostają w otoczeniu długi czas, aż dostaną się do przewodu pokarmowego nowego gospodarza. Może to być poprzez spożycie kału chorego zwierzęcia lub wypicie wody, do której chore zwierzę oddało kał. Jeśli natomiast chodzi o ludzi, jest to brak przestrzegania higieny osobistej, do której powinno należeć mycie rąk po każdorazowym kontakcie z pupilem lub po sprzątaniu klatki czy wybiegu.
Szynszyla i Giardia, czyli miłość od pierwszego wejrzenia.
Brzmi to przezabawnie, jednak okazuje się, że z jakiegoś powodu szynszyle i Giardie bardzo często występują w parze. W laboratoriach zwierzęcych stwierdza się, że nawet 80% próbek badanego kału od szynszyli, wykazuje wynik dodatni w kierunku obecności Giardii. Aż 80%! Jeśli mamy 4 szynszyle w domu, to możemy podejrzewać, że 3 z nich są nosicielami pasożyta. Oczywiście procedura leczenia polega na podawaniu leku wszystkim osobnikom stada, nawet jeśli zbadano próbkę kału tylko od jednego z nich, ponieważ żyjąc razem i mając kontakt ze swoimi odchodami, które gryzonie spożywają w celu odzyskania pewnych substancji odżywczych, bardzo łatwo jest o przeniesienie pasożyta ze zwierzęcia, do zwierzęcia. Dodatkowo, Giardia lubi nie dawać żadnych objawów, więc możemy nie zauważyć zmiany w konsystencji kału i zachowaniu zwierzaka, a Giardia może wyjść przypadkiem podczas zleconego, rutynowego badania kału.
Co zrobić gdy otrzymamy diagnozę dla naszego pupila?
Lekarz oczywiście, zleci podawanie leków, które wyplenią, siedzącego sobie spokojnie w przewodzie pokarmowym, pasożyta. W terapii zalecane jest również długotrwałe podawanie probiotyków, aby przywrócić równowagę ekosystemu dobrych organizmów, zamieszkujących nasze jelita. Pomagają nam one w produkcji witamin i ograniczają populację “złych bakterii”. Należy jednak wspomnieć, że Giardia zaczyna powoli uodparniać się na niektóre leki, dlatego zawsze należy kontrolować postęp terapii. Jeśli pasożyt utrzymuje się mimo leczenia, może okazać się konieczna zmiana leku na inny. Aby nieco uspokoić właścicieli powiemy sobie o jednym fenomenie, który pozwoli nam poprawnie zinterpretować wyniki badań. Najpopularniejszym badaniem w diagnostyce Giardii są ocena mikroskopowa i określenie obecności antygenu (czyli efektu pracy naszego układu odpornościowego). Antygen może wyjść pozytywny nawet 6 tygodni po usunięciu pasożytów z organizmu, dlatego kontrolę lepiej przeprowadzić mikroskopowo lub przy użyciu metod sprawdzających obecność materiału genetycznego Giardii, w kale naszym lub zwierzęcia.
Pamiętajmy też o oocystach, które zostają w środowisku. Oznacza to, że musimy bardzo, ale to bardzo dokładnie zdezynfekować wszystko co miało kontakt z szynszylowym kałem. W praktyce wiąże się z tym:
- wypranie wszystkich kocyków, domków i hamaków w wysokich temperaturach,
- dezynfekcję wszystkich powierzchni plastikowych i metalowych, przy użyciu substancji takich jak na przykład Virkon, a nawet
- pozbycie się pewnych elementów wyposażenia, które nie poddają się dezynfekcji - na przykład elementów drewnianych lub piasku z kąpielówek.
Ważne jest również przeanalizowanie do jakich miejsc mają dostęp szynszyle w trakcie wybiegu i dezynfekcja wszystkich powierzchni i przedmiotów, do których mogły mieć dostęp. Najwięcej problemów stwarza podłoga, zwłaszcza w domach, które wyłożone są panelami drewnianymi. Aby uniknąć zniszczenia podłogi, może okazać się konieczny udział fachowej pomocy. Jeśli mamy w domu inne zwierzęta, jak pies, kot, czy jakiekolwiek inne, to należy zgłosić to weterynarzowi, który określi ryzyko zakażenia i może zlecić dodatkowe badania takich pupili, ponieważ i one mogą zarazić się Giardią.
Powiedzmy sobie jeszcze o leczeniu wspomagającym u zwierząt, które wykazują objawy choroby. Do głównych objawów zakażenia Giardią, należą biegunki, które nasilają się w różnych momentach i skorelowane są chwilami, w których wysiewają się wspomniane oocysty. Giardia może pokazać się w kale jednego dnia, ale drugiego dnia nie znajdzie się już żadnych oocyst. Leczenie będzie polegało na hamowaniu biegunek, nawodnieniu zwierzęcia, podawaniu leków przeciwbólowych i rozkurczających, jeśli zajdzie taka potrzeba. Warto również podmywać zwierzę, jeśli biegunka zabrudzi okolice odbytu, tak aby nie roznosiło ono oocyst. Pamiętajmy by często wymieniać żwirek w kuwecie, każdorazowo dezynfekując ją, przed ponownym włożeniem do klatki. Jeśli chodzi o piasek, to albo zrezygnujmy na czas leczenia z kąpieli piaskowych, albo pogódźmy się z faktem wyrzucania piasku, po każdej kąpieli aż do zakończenia leczenia.
Samo podawanie leków nie zajmuje długo, ale kontrola kału zalecana jest dwa tygodnie po podaniu ostatniej dawki leku. Jeśli w kontroli znajdziemy oocysty lub materiał genetyczny pasożyta, będziemy musieli wejść w kolejny cykl leczenia i ponownego czekania dwa tygodnie na wykonanie badania kontrolnego. Musimy się uzbroić w cierpliwość na ten czas.
Jak przygotować próbkę kału do badania?
Wspomnieliśmy że Giardia lubi pokazywać się w kale raz na jakiś czas, dlatego zaleca się, aby badanie było wykonane z próbki kału z 3 dni. Jak to zrobić?
- Kupić w aptece lub pobrać od weterynarza 3 pojemniki na kał i rękawiczki lateksowe.
- Wyczyścić kuwetę ze starego kału i nasypać świeży żwirek, jeśli zwierzaki oddają uformowany stolec. Jeśli jest to biegunka, najlepiej nie wsypywać żadnego żwirku do kuwet, ponieważ zlepia się on z kałem i uniemożliwia poprawne określenie oocyst w próbce.
- Do pobrania kału można użyć dołączonej do opakowania szpatułki.
- Pobrać minimum 10 bobków z kuwety (tak aby pobrać jak najbardziej reprezentatywną próbę od wszystkich osobników, chyba że mamy tylko jednego gagatka, trzymanego w chorobówce), zamknąć opakowanie i na wieczku napisać datę pobrania próbki.
- Do czasu oddania próbki weterynarzowi, przechowujemy ją, szczelnie zamkniętą w lodówce.
- Każdorazowo używamy rękawiczek, aby zminimalizować kontakt z potencjalnym źródłem infekcji, czyli kałem.
- Kał zbieramy z 3 następujących po sobie dni - każdego dnia minimum 10 bobków.
- Aby nie pozwolić próbce na wysychanie, co mogłoby zafałszować wyniki badania, najlepiej jest włożyć do każdego pojemniczka wacik, nasączony zwykłą wodą. Pomoże to utrzymać wilgoć próbki i ułatwi zadanie technikowi w laboratorium.
Jakie kroki podjąć w odniesieniu do swojego zdrowia?
Jeśli otrzymaliśmy informację, że nasz zwierzak choruje na Giardię, należy udać się lekarza pierwszego kontaktu, który powinien zlecić badanie kału dla wszystkich domowników. Wtedy takie badanie będzie bezpłatne. Możemy również wykonać takie badanie samodzielnie w laboratorium, ale wtedy wiąże się to z kosztami i jeśli wyjdzie wynik pozytywny, musimy udać się do lekarza, który przepisze leki również dla nas. Pamiętajmy by nie poddawać się panice, ale spokojnie przemyśleć plan sprzątania i leczenia. Podobnie jak u naszych pupili, również u ludzi zalecane jest branie probiotyków.
To już wszystko w dzisiejszym artykule. Mam nadzieję, że udało mi się przybliżyć Wam nieco czym jest ten pasożyt i jakie są realne zagrożenia z nim związane. Pamiętajmy, że jest to organizm wszędobylski, który szczególnie preferuje osłabione jednostki. Musimy przestrzegać zaleceń naszego lekarza i zgłaszać się na wszystkie kontrole, a także skierować się do lekarza rodzinnego, aby zbadać siebie i swoich domowników.