To pytanie słyszy się nader często w gabinetach weterynaryjnych. Zwłaszcza przy okazji chorób, które objawiają się bardzo graficznie, jak choroby skóry, czy pasożyty. Gryzonie i inne tego typu zwierzaki, są często nabywane dla małych dzieci, a co więcej, to w ich pokojach zazwyczaj stoi klatka zwierzaków. Wiemy, że dzieci często nie zdają sobie sprawy z zagrożeń związanych z obcałowywaniem ulubionego zwierzaka, wiemy, że do buzi często trafiają różne przedmioty, podniesione nawet z podłogi, a także dziecięce paluszki, które niekoniecznie widziały mydełko po zabawie z ulubieńcem. Na szczęście, dla wielu jednostek chorobowych bariera gatunkowa jest nie do przekroczenia, są jednak też inne, które mogą się przenieść nie tylko na dzieci, ale również na osoby dorosłe. Takie choroby nazywamy wtedy zoonozami. Szczury stanowią niestety bogaty rezerwuar takich patogenów, znacznie większy niż inne zwierzaki jak chociażby króliki. Wobec tego dowiemy się teraz, dla jakich osób nie poleca się szczurów, jakie choroby mogą nam zagrażać oraz czy szczury mogą zarazić czymś naszego psa czy kota.

Kto jest najbardziej narażony?

Zastanówmy się w pierwszej kolejności, czy są jakieś grupy społeczne, bardziej narażone na zachorowania, po kontakcie ze szczurem, będącym nosicielem danej zoonozy. I odpowiedź jest jedna - tak. Do takiej kategorii należą wszystkie osoby z upośledzonym lub osłabionym układem odpornościowym. Mówimy tutaj o osobach starszych, osobach chorych na nowotwory, osobach w trakcie chemioterapii lub radioterapii, osoby chore na AIDS, na białaczkę lub cierpiące na problemy z tarczycą. Poza tym, zaliczymy tutaj osoby, które fizjologicznie są bardziej narażone na zachorowania, czyli dzieci i kobiety w ciąży. Oczywiście, nie oznacza to, że każdorazowy kontakt ze szczurem skończy się dla nas jakąś infekcją zoonotyczną, ale oznacza to, że mądrzej będzie unikać kontaktu z takimi gryzoniami jeśli wiemy, że jesteśmy chorzy lub osłabieni.

Różnice między szczurem hodowlanym, a szczurem który miał kontakt ze środowiskiem zewnętrznym.

Należy pamiętać, że szczur, który z jakiegoś powodu był na dworze, stwarza dużo większe zagrożenie, niż zwierzęta hodowlane. Może się on zarazić od dzikich szczurów wieloma chorobami, których nawet nie bierzemy pod uwagę, przy okazji zwierzęcia urodzonego w niewoli. Niestety, wielu ludzi wciąż nie rozumie, że udomowiony szczur, nie będzie wcale szczęśliwszy w naturalnym środowisku. Wciąż zdarzają się przypadki, gdzie gryzonie te są wyrzucane na dwór i pozostawione samym sobie. Czy to jako nietrafiony prezent na święta, czy jako zabawka, która już się znudziła, a nikt nie chce po niej sprzątać. Bardzo łatwo jest odróżnić szczura wyrzuconego, od dzikiego - pierwszą kwestią jest umaszczenie, ponieważ dzikie szczury są w kolorze agouti, a hodowlane, jak dobrze wiemy wykazują cały wachlarz kolorów. Dodatkowo szczury hodowlane nie boją się ludzi, aż tak jak dzikie. Często podchodzą one nawet do przechodniów. Części zwierząt uda się pomóc, złapać je i zabrać do lekarza, a potem oddać do adopcji. Niestety przy takiej okazji, nie sposób jest zbadać wszystkich możliwe zoonoz, wobec tego adoptując szczura z takiego miejsca, mamy zwierzę o nieznanym statusie zdrowotnym. Oczywiście osoby immunokompetentne, czyli ze zdrowym układem odpornościowym, mogą ze spokojem zaopiekować się takim maluchem.

To teraz przejdźmy już do omówienia konkretnych chorób i zagrożenia, jakie ze sobą niosą.

Pasożyty

Są to organizmy, które żyją kosztem żywiciela, a ich obecność wyrządza szkodę, nie przynosi natomiast żadnych korzyści. Pasożyty mogą być albo wewnątrz organizmu, na przykład w jelitach, albo na zewnątrz, czyli w skórze lub na włosach.

Zewnętrzne

 Ornitonyssus bacoti - znany też pod nazwą tropikalny roztocz szczurów. Jest to mały, aczkolwiek widzialny gołym okiem, roztocz krwiopijny. Do naszego domu, może dostać się wraz ze zwierzęciem, które na przykład zostało zakupione z niepewnego źródła, jak sklep zoologiczny, ale może przynieść się ze ściółką, czy nawet jedzeniem. Roztocz ten, może przemieszczać się na duże odległości i opuścić klatkę szczurów, a schować się w szczelinach podłogi lub ścian. Pora największej aktywności przypada na wieczór, wtedy zwierzak ten wychodzi w poszukiwaniu pożywienia, jakim jest krew zarówno gryzonii, jak i innych ssaków, czyli ludzi, psów i kotów. Jeżeli nasze czworonogi są zabezpieczone na pchły i kleszcze, na przykład tabletkami, to roztocz ten nie stanowi dla nich zagrożenia. Ludzie jednak, mogą znaleźć na swoim ciele małe, swędzące ugryzienia ze stanem zapalnym na około. Jest on o tyle ciężki do zwalczenia, że chowa się w najmniejszych szparach i usunięcie go może wymagać pomocy fachowców.

Wewnętrzne

Giardia spp.

- malutki pierwotniak, o którym jest dość głośno, ze względu na domniemane ryzyko zoonotyczne. Kwestia ta nie jest jednak tak prosta jak mogłoby nam się wydawać. Pierwotniak ten ma różne gatunki i dla człowieka groźna jest wyłącznie Giardia lamblia, a do tego występuje ona w 5 odmianach, nazywanych genotypami.

Genotypy te są specyficzne dla danego gatunku i niestety tą samą odmianę co ludzie posiadają szczury, myszy oraz… rekiny. To ostatnie nam raczej nie zaszkodzi, ale na kontakt z myszami i szczurami należy uważać, zwłaszcza jeśli mamy w domu dzieci! Pierwotniak roznosi się z kałem i bardzo często może nie dawać żadnych objawów

Czyli nasz szczurek może być nosicielem, ale nie dawać żadnych oznak! Forma przetrwalnikowa, czyli oocysta, potrafi pozostać w środowisku przez długi czas i jeśli nie zachowujemy zasad higieny, jak mycie rąk po każdym kontakcie ze zwierzęciem oraz regularne usuwanie odchodów z klatki, to ryzyko zarażenia znacząco wzrasta.

Cryptosporydium sp.- malutki pasożyt wewnątrzkomórkowy, należący do kategorii pasożytów nazywanych kokcydiami (tak samo jak Giardia, jest to pierwotniak). Stanowi on duże zagrożenie, ponieważ aby wywołać infestację, wystarczy już kilka maleńkich oocyst. Co więcej, około 20% tych oocyst jest cienkościennych, co czyni je lekkimi i zdolnymi do unoszenia się w powietrzu. Tego typu oocysty zazwyczaj pękają w układzie pokarmowym żywiciela, mają one jednak potencjał zarażenia innych osobników, wraz z wdychanym powietrzem. Może przebiegać bezobjawowo, czyli tak samo jak w przypadku Giardia, nie będziemy w stanie stwierdzić, czy zwierzak jest chory, czy też nie, bez wykonania badań kału. Zagrożeni jesteśmy nie tylko my, ale także nasz pies czy kot. Na szczęście, podobnie jak w przypadku Giardia, dla człowieka groźny jest tylko jeden gatunek Cryptosporydium parvum - a poza nim, występuje cały szereg różnych innych gatunków tego pasożyta.

Toxoplasma gondii - kolejny groźny pierwotniak. Jego cykl rozwojowy wymaga jednak obecności kota, który miał możliwość upolować i zjeść zarażonego szczura lub myszkę. Odnosi się to wobec tego do kotów wolno wychodzących. Jeżeli dojdzie do sytuacji, w której nasze domowe szczurki, mają kontakt z odchodami takiego kota, lub my mamy kontakt z takimi odchodami - możemy zarazić się toksoplazmozą. Tutaj jednak należy wspomnieć, że regularnie sprzątana i dezynfekowana kuweta, do której nie mają dostępu nasze szczury, nie stwarza zagrożenia. Aby oocysty stały się dla nas groźne, taki kał musiałby poleżeć kilka dni w kuwecie!

Tasiemce

Hymenolepsis nana - tasiemiec karłowaty, którym bardzo łatwo zarazić się, wraz z odchodami szczura lub nie przestrzegając higieny osobistej. Bardzo często, występuje u dzieci. Zarażamy się poprzez zjedzenie jaj tasiemca, które wydalane są wraz ze szczurzym kałem. Na szczęście można go znaleźć podczas rutynowego badania kału naszego zwierzaka, a leczenie nie jest wcale trudne, zarówno dla nas, jak i dla naszych szczurów.

Hymenolepsis diminuta - tasiemiec szczurzy, którym zarażamy się tak samo, jak tasiemcem karłowatym. Nie jest on jednak, aż tak popularny u ludzi, ponieważ w cyklu życiowym wymaga obecności stawonogów. Czyli nasz szczur zaraża się tym tasiemcem poprzez zjedzenie owada i podobnie zarażamy się my. Każdemu nie raz zdarzyło się połknąć przypadkiem muchę, więc nie jest to tak rzadkie jak mogłoby się wydawać, ale na pewno dużo rzadsze niż w przypadku tasiemca karłowatego, który nie potrzebuje obecności owadów.

Wirusy

W przypadku wirusów, duże ryzyko występuje podczas kontaktu z dzikimi szczurami lub takimi, które były w środowisku przez pewien czas i mogły zarazić się od dzikich zwierząt. Ponieważ jednak sytuacje przekazania wirusa ze szczura na człowieka są dosyć rzadkie, omówimy je tylko pokrótce:

Monkeypox - wirus ospy małpiej. Roznosi się poprzez kontakt bezpośredni, podobnie jak zwykła ospa, którą niemal każdy z nas przebył w dzieciństwie. Powoduje te same objawy, czyli punktowe wypryski na skórze i może trwać 2-4 tygodni.

Hantawirus - notuje się od kilku do kilkudziesięciu przypadków zakażeń w Polsce, ale oczywiście nie wszystkie z nich są spowodowane przez kontakt z zarażonymi gryzoniami. Miejmy jednak na uwadze, że szczury mogą nie dawać objawów mimo obecności wirusa w ich ciele.

Bakterie

Mycoplasma pulmonis - jest to patogen dróg oddechowych u szczurów. Występuje on u każdego osobnika, ale czasami może stać się groźny i powodować, znane właścicielom szczurów, ciężko leczące się zapalenia płuc. Na szczęście, jest on niegroźny dla człowieka Jeśli jednak lubimy całować naszego szczura po nosku, to najprawdopodobniej w naszych drogach oddechowych, również wystąpi ta sama bakteria.

Streptobacillus. moniliformis - wywołuje tzw gorączkę od ugryzienia szczura. Jeżeli zdarzyło się nam zostać ugryzionym przez szczura (mi osobiście zdarzyło się to kilka razy w trakcie hodowli moich szczurów) to czasami może dojść do spuchnięcia tego miejsca. Może pojawić się ropa w ranie, okolica będzie zaczerwieniona i podrażniona. Czasami nawet może wywołać u nas objawy ogólne, jak podwyższona temperatura i niestety wtedy jest konieczne zażywanie antybiotyków oraz higiena takiej rany. Każde ugryzienie należy dokładnie oczyścić, zdezynfekować i obserwować, a jeśli objawy zaczną się natężać, należy udać się do lekarza.

Grzyby

Jeśli chodzi o tą kategorię, to na naszą uwagę zasługują grzybice skóry i włosów, czyli tzw dermatofitozy. Wszystkie grzybice tego typu, uznawane są za zoonotyczne, a zwłaszcza dla dzieci czy osób starszych. Szczury mają grzybicę stosunkowo rzadko, w porównaniu do innych gatunków, jak na przykład szynszyla. Jeżeli jednak zauważymy, że futro naszego zwierzaka zaczyna wypadać, na skórze pojawiają się ranki, zaczerwienienia, wyłysienia - to należy zachować szczególną higienę po każdym kontakcie ze zwierzęciem oraz zabrać je do weterynarza, który rozpozna przyczynę objawów i zaleci leczenie.

To już wszystko jeśli chodzi o choroby zoonotyczne. Oczywiście, jednostek chorobowych jest więcej, ale wiele z nich, to bardzo rzadko występujące schorzenia, dotyczące przede wszystkim zwierząt dziko żyjących. Mimo, że artykuł sam w sobie brzmi dosyć strasznie, to pamiętajmy, że racjonalne pozyskiwanie szczurów i obchodzenie się z nimi wraz z szacunkiem na jaki zasługują, ogranicza ryzyko zachorowań. Jeśli chcemy nabyć szczura zróbmy to w zarejestrowanej szczurzej hodowli, zamiast w sklepie zoologicznym, czy przydomowych pseudohodowlach. Jeśli nie możemy już opiekować się stadkiem, to nie wyrzucajmy szczurków na śmietnik, czy do lasu, ale oddajmy je do adopcji lub nawet do schroniska. Nie wypuszczajmy ich też na dwór, na zasadzie wybiegu zewnętrznego, nie zabierajmy ich na spacery. Raz na jakiś czas wykonujmy konieczne badania kału i krwi, aby upewnić się, że nasze zwierzę jest zdrowe. Wtedy wszystko będzie dobrze!