Czy świnka morska może być sama? To bardzo częste pytanie, pojawiające się wśród osób zainteresowanych utrzymywaniem tych gadatliwych gryzoni w domu. W tym artykule przeanalizujemy argumenty dotyczące stadności świnek morskich i przyjaźni międzygatunkowych.

Odpowiedź na nasze pytanie jest krótka i prosta - nie. Kawia domowa jest zwierzęciem obligatoryjnie stadnym. Do tego stopnia, że w niektórych krajach, prawnie zakazane jest trzymanie jednego osobnika w domu, bo jest to definiowane jako znęcanie się nad zwierzętami. Zastanówmy się jednak czemu jest to takie ważne dla odpowiedniego rozwoju tego zwierzątka?

Spróbujmy sobie wyobrazić, jak my czulibyśmy się cały czas siedząc w domu, w jednym pomieszczeniu, samotnie, bez rodziny, bez przyjaciół, a jedynym urozmaiceniem naszego życia byłby okazjonalny spacer po klatce schodowej. Tak samo czuje się samotna świnka morska. Nie ważne jak wiele czułości, jak wiele ciepła i jak dużo czasu się z nią spędza, nic nie zastąpi jej tego kontaktu z osobnikiem tego samego gatunku. Czemu? Po co śwince towarzysz?

Zdrowy rozwój behawioralny - tak samo jak my uczymy się wzorców zachowań wśród ludzi od mamy, taty, rodzeństwa lub przyjaciół - tak samo świnki morskie uczą się zachowań od towarzyszy swojego gatunku.

Komunikacja - nawet największy introwertyk, raz na jakiś czas rozmawia z przyjaciółmi lub rodziną. Świnki morskie potrzebują tego samego. Ale jak wiemy każdy gatunek używa innego “języka”, dlatego tak ważne jest żeby świnki mogły porozumiewać się między sobą. W przeciwnym wypadku czują się tak, jak my gdy próbujemy porozumieć się z osobą mówiącą po niemiecku, gdy nie znamy ani słowa w tym języku.

Zabawa - samotna świnka to smutna świnka. Mimo ilości zabawek, kryjówek i hamaczków w klatce, nie będzie ona chciała używać niczego, jeśli będzie sama. Stanie się apatyczna, niechętna do wychodzenia na wybiegi, smutna… Jeśli natomiast ma ona swoją parę, będzie się chętnie bawić, iskać i ganiać z drugą świnką. Nawet jeśli czasem zdarzą się przepychanki do miseczki, to jest to tak samo jak z rodzeństwem dzielącym kostkę czekolady od linijki. Jedzenie jedzeniem, ale miłość do brata lub siostry zawsze jest obecna.

Odwaga - wystraszone świnki morskie, takie, które były za wcześnie odebrane od matki lub trzymane w złych warunkach, będą zbyt nieśmiałe, aby zaufać człowiekowi. Potrzebują wsparcia emocjonalnego, innego osobnika, od którego będą mogły się uczyć, nie tylko jak być świnką, ale też będą widziały jak przebiegają interakcje z człowiekiem. Wystraszona świnka może nie chcieć wziąć smakołyka z naszej ręki, ale będzie do tego bardziej chętna, jeśli zobaczy jak jej towarzysz do nas podbiega i wesoło zajada się koperkiem.

Opieka - świnki morskie wyczuwają, kiedy inny osobnik ze stada źle się czuje. Zaczynają bardziej obwąchiwać, iskać lub przytulać chorą towarzyszkę. Tak jak my miło wspominamy ciepły rosołek od mamy, gdy mieliśmy grypę w dzieciństwie, tak samo kawie potrzebują tego rodzaju komfortu i wsparcia

Zdrowie - świnki morskie są koprofagami, oznacza to, że zjadają swój kał. Zwłaszcza kał nocny czyli tzw. cekotrofy. Robią to aby odzyskać część utraconych substancji odżywczych i aby wzbogacić swoją florę bakteryjną przewodu pokarmowego. Młode świnki zjadają odchody starszych osobników, dodatkowo, chore świnki mogą podjadać cekotrofy zdrowych osobników, co działa dla nich dużo lepiej niż jakikolwiek probiotyk.


UWAGA: należy przy tej okazji wspomnieć, że flora bakteryjna przewodu pokarmowego królików czy świnek morskich jest diametralnie różna od ludzkiej czy psiej, dlatego podawanie probiotyków dla innych gatunków, ma bardzo małe korzyści kliniczne.


Przyjaźń międzygatunkowa z królikiem? Absolutnie nie!

  • Nawet 75% królików utrzymywanych w domu jest nosicielem bezobjawowym kunikulozy. Roznosi się ona m.in wraz z moczem królika. Niestety, dla świnek i innych gryzonii, choroba ta jest śmiertelna w przebiegu. Co więcej, często ciężko jest zauważyć jakiekolwiek objawy.
  • Świnki morskie mają w drogach oddechowych naturalnie występującą bakterię Bordetella bronchiseptica. Dla świnek morskich jest ona niepatogenna, dla królików wręcz odwrotnie. Wywołuje ona bardzo ciężkie w leczeniu zapalenia dróg oddechowych, które są niesamowicie groźne dla królików.
  • Świnki morskie i króliki mają zupełnie inny sposób komunikacji, zupełnie inne gesty i inną mowę ciała. To co dla jednego gatunku jest zaproszeniem do zabawy, dla drugiego wygląda jak proszenie się o bójkę.
Podsumowując, jeśli nie stać nas lub nie mamy miejsca na przynajmniej dwie świnki morskie, zastanówmy się czy jest to na pewno gatunek dla nas. Być może warto rozważyć inne opcje, jak chomik, który jest samotnikiem (chomiki potrzebują ogromnej przestrzeni, więc nie spieszmy się z decyzją).
Mam nadzieję, że ten artykuł rozjaśnił co nieco w głowach właścicieli i że od tej pory, więcej świnek morskich będzie trafiać do szczęśliwych domów odpowiadających nie tylko ich potrzebom fizjologicznym ale też emocjonalnym.