Kiedy myślimy o zwierzętach egzotycznych, nasuwają nam się na myśl tygrysy, boa dusiciele lub gatunki kolorowych rybek pływających przy rafach koralowych. Mało osób jednak wie, że w polskiej nomenklaturze weterynaryjnej tym określeniem nazywa się lekarzy od zajęczaków, gryzoni i małych mięsożernych takich jak jeże czy fretki. Oczywiście do tej samej kategorii mogą zaliczać się tygrysy i węże, jako, że każde zwierzę zasługuje na opiekę medyczną.
W tym artykule odpowiemy sobie na pytania dotyczące pożądanych cech naszego weterynarza, dobrego wyposażenia gabinetu, jaka diagnostyka to konieczna diagnostyka oraz dowiemy się kiedy zmienić weterynarza.
Także bez zbędnego przedłużania, zaczynamy!

Czy mój weterynarz musi mieć wyrobioną specjalizację?

Nie, nie musi. Czemu? W Polsce nie ma specjalizacji stricte związanej ze zwierzętami egzotycznymi. Jest specjalizacja ze zwierząt nieudomowionych, która wbrew powszechnemu przekonaniu, nie uczy za dużo o królikach, ale skupia się na dzikach, jeleniach i tego typu zwierzynie. Do wyboru pozostaje również specjalizacja ze zwierząt futerkowych, która przydaje się jeśli leczymy zwierzęta na fermach oraz choroby zwierząt laboratoryjnych. Ta ostatnia, również nie stanowi najlepszego wyboru - zwierzęta w laboratoriach są trzymane w większym zagęszczeniu i obserwujemy u nich występowanie chorób, których nie spotkamy u naszych domowych pupili. Specjalizacja jest oczywiście dodatkowym atutem, ale nie jest warunkiem koniecznym, aby weterynarz był godny zaufania.

Czym zatem musi móc się pochwalić nasz lekarz?

Na polskiej scenie weterynaryjnej, zaczynają pojawiać się znakomite szkolenia i kursy, przeznaczone dla weterynarzy leczących gryzonie i zajęczaki oraz wiele innych gatunków. W ostatnim czasie zostało wydanych wiele podręczników medycznych w języku polskim, które do tej pory były wyłącznie po angielsku jak chociażby "Choroby i chirurgia małych ssaków". Ponadto weterynarze mają szeroki wybór szkoleń, w trakcie których mogą szkolić się pod okiem najlepszych z najlepszych.

Ponieważ wbrew powszechnej opinii, weterynaria nie jest dobrze opłacalnym zawodem, musimy znaleźć pasjonata. Takiego lekarza, który będzie czytał, szukał i konsultował się innych, gdy napotka trudność. Szkolenia są drogie, książki są drogie, a śmiertelność pacjentów duża, mimo zdwojonych wysiłków. Wydawać by się mogło, że nie znajdziemy dobrego lekarza mając w pamięci wszystkie te wymogi - na nasze (i naszych podopiecznych) jednak szczęście, takich pasjonatów w kraju, nie brakuje.

Po czym poznać dobrego weterynarza?

Możemy kierować się wieloma kryteriami, które przybliżymy sobie teraz jedno po drugiem:
Weterynarz ten nie leczy wszystkich egzotyków jak leci, ale ma pulę pacjentów, których można zaklasyfikować jako gryzonie i zajęczaki, albo małe mięsożerne, albo gady, albo płazy. Anatomia, choroby, dostępne do stosowania leki, różnią się między każdym gatunkiem. Coraz więcej lekarzy zaczyna wobec tego obierać jeden trend. Niektórzy nawet wybierają jedną dziedzinę - zdziwilibyście się pewnie, że istnieją lekarze, którzy są stomatologami dla szczurów, czy królików. Są lekarze, zajmujący się onkologią i chemioterapią, są chirurdzy, są okuliści i są kardiolodzy. Pierwsza czerwona flaga, to informacja, że lekarz przyjmuje "wszystkie egzotyki". Znacznie lepiej, jeśli, na przykład na stronie, czy telefonicznie możemy uzyskać informację, że lekarz przyjmuje gryzonie.

Zanim umówimy się na wizytę, zostaniemy zapytani o gatunek zwierzęcia oraz przyczynę konsultacji - lekarz musi mieć czas się przygotować i zaplanować w głowie, jak ma działać, szczególnie jeśli mamy w domu zwierzę należące do gatunków rzadziej spotykanych. Wcześniejsza informacja o szczegółach wizyty umożliwia weterynarzowi zapoznanie się z kartą leczenia oraz wcześniejszymi zaleceniami.

Lekarz myje ręce zanim dotknie naszego zwierzaka - wydaje się to być bardzo błahym elementem - musimy jednak pamiętać, że gryzonie i zajęczaki to zwierzęta z samego dna łańcucha pokarmowego i zapachy drapieżników jak psów, kotów czy fretek, mogą dodatkowo stresować i tak już przerażonego pacjenta.

Lekarz pyta szczegółowo o każdy najdrobniejszy element wyposażenia, rutyny oraz diety, na samym początku wizyty. Jest on w stanie skorygować nasze niedociągnięcia lub zaproponować lepsze rozwiązania. Wiele chorób wynika z braku doświadczenia lub wiedzy u właścicieli - niewłaściwe żywienie otwiera drogę do chorób stomatologicznych, nieprawidłowa ściółka do chorób alergicznych. Lekarz, który jest tego świadomy, zaproponuje zmianę warunków, zanim przystąpi do artylerii diagnostycznej.

Lekarz ma odpowiedni sprzęt. Na przykład stetoskop neonatalny, który ma mniejszą głowicę niż inne stetoskopy i lepiej izoluje od siebie dźwięki, waga kuchenna, do ważenia najmniejszych pacjentów, piłka do korekcji siekaczy zamiast obcinaczek.

Lekarz zleca i przypomina o profilaktyce - pyta o aktualne szczepienia, sugeruje badania kału i profilaktykę przeciwkleszczową, zachęca do założenia książeczki zdrowia oraz rozważenia kastracji. Czyli innymi słowy, nie traktuje najmniejszych pacjentów inaczej, niż psa czy kota.

Lekarz umie odpowiedzieć na tematy związane z chorobami dotyczącymi stricte naszego gatunku, na przykład w przypadku królików - o myksomatozie czy RHD. Taka wiedza pozwoli lekarzowi obrać odpowiedni kierunek diagnostyki. Każdy z gatunków ma swoje skłonności i charakterystyczne problemy. Oczywiście, większość chorób występuje u wszystkich zwierząt - zapalenia płuc czy problemy gastryczne. Dobry weterynarz, będzie wiedział jednak, że zapalenia płuc są najbardziej typowe dla szczurów, a problemy gastryczne, dla królików i świnek morskich.

Lekarz potrafi przytrzymać, uspokoić i wykonać podstawowe czynności diagnostyczne, przy naszym zwierzaku, takie jak rozpoznanie płci, obcięcie pazurów, korekcja siekaczy, pobranie krwi. Jeśli nasz lekarz wzdryga się na widok łysego szczura, waha się przy odróżnieniu samca i samicy lub wprost mówi, że to jego pierwsza próba pobierania krwi od tak małego zwierzęcia - lepiej jeśli obrócimy się na pięcie i zabierzemy zwierzaka gdzie indziej. 

Lekarz jest na bieżąco z nowościami na rynku - coraz więcej jest dobrych jakościowo karm, leków zarejestrowanych dla najmniejszych pacjentów, specjalistów, zarejestrowanych hodowli, domów tymczasowych czy dobrze zaopatrzonych sklepów zoologicznych. Dobry weterynarz będzie na bieżąco z takimi nowinkami.

Lekarz drąży temat - przykładowo, bardzo rzadko jest tak, że wyłącznie siekacze wymagają korekcji. Zazwyczaj wiąże się to z problemami przy zębach trzonowych, do których jednak jest dużo ciężej zajrzeć. Weterynarz powinien zapytać o wskazania, diagnozę i inne sposoby leczenia, zamiast przyciąć siekacze i po cichu odesłać pacjenta do domu.

Po czym poznać dobrą klinikę?

Dobry weterynarz to tylko jeden element układanki. Cały obrazek tworzy również dobrze wyposażona klinika. Jakie więc cechy, ma dobry gabinet weterynaryjny? 

Klinika ma dobrze poinformowany personel - w klinice gdzie nie przyjmuje się na co dzień królików, informacja że nasz tuptuś odmawia jedzenia od ponad 12h spotka się z małym zainteresowaniem, wszak czy nie zleca się głodówek u psa czy kota jeśli ma on biegunkę? Natomiast dla personelu, który ma styczność z pacjentami tego typu, informacja wywoła poruszenie i nacisk aby stawić się na wizytę jak najszybciej, jako, że jest to stan zagrożenia życia!

Klinika ma możliwość hospitalizacji chorych zwierząt - bardzo często konieczne jest agresywne leczenie, połączone z uzupełnieniem płynów, wyrównaniem temperatury i dokarmianiem zwierzęcia. Jeśli nasz zaufany gabinet, ma możliwość przyjąć zwierzę na okres hospitalizacji, możemy być spokojni, że zajmą się nim lepiej niż my dalibyśmy radę w domu. Oczywiście, nie musi to być klinika całodobowa, jako że takich placówek jest niestety mało, zazwyczaj jedna na całe miasto. Możliwość hospitalizacji wymaga jedynie odpowiednich klatek, obecności koncentratora tlenu, maty grzewczej oraz pompy sterującej ilością podawanych dożylnie płynów.

Klinika ma anestezjologię wziewną - mimo, że nie jest to warunek konieczny, na ten moment anestezjologia wziewna jest bezpiecznym i dobrze sprawdzonym rozwiązaniem. Zwierzęta wybudzają się szybko, po zaprzestaniu administracji gazu i sprawdza się to fantastycznie jeśli jest konieczność wykonania badań dodatkowych do których musimy unieruchomić zwierzę, jak na przykład RTG.

Klinika ma na miejscu wszystko co niezbędne do diagnostyki zwierząt egzotycznych. Wykonuje na miejscu badania kału, badania krwi, RTG, USG i część operacji, jak chociażby kastracja, usuwanie ropni, czy wycinanie guzów.

Jaka diagnostyka to konieczna diagnostyka?

Jedna rzecz, z której musimy sobie zdać sprawę, to fakt, że nasze żyjące dwa lata szczury zasługują na taką samą miłość i opiekę jak żyjące piętnaście lat psy. Fakt, że wydaliśmy na zwierzę dwadzieścia złotych w sklepie zoologicznym, nie oznacza, że życie naszego zwierzaka, jest warte tylko tych dwadzieścia złotych.
Czasami lekarze boją się proponować badania dodatkowe, ponieważ klienci nie są chętni na ich wykonanie i po wyjściu z gabinetu wystawiają opinię na Google, wyzywając weterynarza od naciągaczy i konowałów. Mimo tego, dobry lekarz się nie podda i cały czas będzie proponował badania dodatkowe. Badanie krwi raz do roku, RTG przy zapaleniu płuc, USG przy problemach z pęcherzem, czy histopatologia z wyciętego guza, to nie luksus, a konieczność.
Jak możemy oczekiwać, że nasz weterynarz wywróży nam diagnozę z fusów i jednocześnie być złym jeżeli stan zwierzęcia się pogarsza? Pamiętajmy, że nasz weterynarz pomoże nam tylko na tyle, na ile mu pozwolimy. Ważne jest pielęgnowanie dobrych relacji z naszym lekarzem, przychodzenie na zlecone kontrole i dokonywanie sugerowanych zmian w środowisku zwierzęcia. Jeśli nie wiemy, nie bójmy się pytać!
Weterynarz znacznie bardziej doceni szczerość klienta, niż próbę zaprezentowania się jako niewinny anioł stróż. Starajmy się nie skakać od kliniki do kliniki, tak aby dokumentacja medyczna była w jednym miejscu dostępna w całości do wglądu naszego lekarza. Jeśli zaprezentujemy się jako godny zaufania opiekun, zyska na tym nasza relacja z lekarzem i oczywiście zdrowie naszego zwierzaka.

To już wszystko w dzisiejszym artykule. Pamiętajmy, że równie ważne jak wiedza i doświadczenie naszego weterynarza, ważne jest nasze zaangażowanie i gotowość do współpracy. Lekarz pomoże nam tylko na tyle, na ile mu pozwolimy. Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże Wam wybrać dobrego lekarza, któremu będziemy w stanie zaufać.