Kiedy myślimy o zwierzętach egzotycznych, nasuwają nam się na myśl tygrysy, boa dusiciele lub gatunki kolorowych rybek pływających przy rafach koralowych. Mało osób jednak wie, że w polskiej nomenklaturze weterynaryjnej tym określeniem nazywa się lekarzy od zajęczaków, gryzoni i małych mięsożernych takich jak jeże czy fretki. Oczywiście do tej samej kategorii mogą zaliczać się tygrysy i węże, jako, że każde zwierzę zasługuje na opiekę medyczną.
W tym artykule odpowiemy sobie na pytania dotyczące pożądanych cech naszego weterynarza, dobrego wyposażenia gabinetu, jaka diagnostyka to konieczna diagnostyka oraz dowiemy się kiedy zmienić weterynarza.
Czy mój weterynarz musi mieć wyrobioną specjalizację?
Nie, nie musi. Czemu? W Polsce nie ma specjalizacji stricte związanej ze zwierzętami egzotycznymi. Jest specjalizacja ze zwierząt nieudomowionych, która wbrew powszechnemu przekonaniu, nie uczy za dużo o królikach, ale skupia się na dzikach, jeleniach i tego typu zwierzynie. Do wyboru pozostaje również specjalizacja ze zwierząt futerkowych, która przydaje się jeśli leczymy zwierzęta na fermach oraz choroby zwierząt laboratoryjnych. Ta ostatnia, również nie stanowi najlepszego wyboru - zwierzęta w laboratoriach są trzymane w większym zagęszczeniu i obserwujemy u nich występowanie chorób, których nie spotkamy u naszych domowych pupili. Specjalizacja jest oczywiście dodatkowym atutem, ale nie jest warunkiem koniecznym, aby weterynarz był godny zaufania.
Czym zatem musi móc się pochwalić nasz lekarz?
Po czym poznać dobrego weterynarza?
Po czym poznać dobrą klinikę?
Klinika ma dobrze poinformowany personel - w klinice gdzie nie przyjmuje się na co dzień królików, informacja że nasz tuptuś odmawia jedzenia od ponad 12h spotka się z małym zainteresowaniem, wszak czy nie zleca się głodówek u psa czy kota jeśli ma on biegunkę? Natomiast dla personelu, który ma styczność z pacjentami tego typu, informacja wywoła poruszenie i nacisk aby stawić się na wizytę jak najszybciej, jako, że jest to stan zagrożenia życia!
Klinika ma możliwość hospitalizacji chorych zwierząt - bardzo często konieczne jest agresywne leczenie, połączone z uzupełnieniem płynów, wyrównaniem temperatury i dokarmianiem zwierzęcia. Jeśli nasz zaufany gabinet, ma możliwość przyjąć zwierzę na okres hospitalizacji, możemy być spokojni, że zajmą się nim lepiej niż my dalibyśmy radę w domu. Oczywiście, nie musi to być klinika całodobowa, jako że takich placówek jest niestety mało, zazwyczaj jedna na całe miasto. Możliwość hospitalizacji wymaga jedynie odpowiednich klatek, obecności koncentratora tlenu, maty grzewczej oraz pompy sterującej ilością podawanych dożylnie płynów.
Klinika ma anestezjologię wziewną - mimo, że nie jest to warunek konieczny, na ten moment anestezjologia wziewna jest bezpiecznym i dobrze sprawdzonym rozwiązaniem. Zwierzęta wybudzają się szybko, po zaprzestaniu administracji gazu i sprawdza się to fantastycznie jeśli jest konieczność wykonania badań dodatkowych do których musimy unieruchomić zwierzę, jak na przykład RTG.
Jaka diagnostyka to konieczna diagnostyka?
Czasami lekarze boją się proponować badania dodatkowe, ponieważ klienci nie są chętni na ich wykonanie i po wyjściu z gabinetu wystawiają opinię na Google, wyzywając weterynarza od naciągaczy i konowałów. Mimo tego, dobry lekarz się nie podda i cały czas będzie proponował badania dodatkowe. Badanie krwi raz do roku, RTG przy zapaleniu płuc, USG przy problemach z pęcherzem, czy histopatologia z wyciętego guza, to nie luksus, a konieczność.
Jak możemy oczekiwać, że nasz weterynarz wywróży nam diagnozę z fusów i jednocześnie być złym jeżeli stan zwierzęcia się pogarsza? Pamiętajmy, że nasz weterynarz pomoże nam tylko na tyle, na ile mu pozwolimy. Ważne jest pielęgnowanie dobrych relacji z naszym lekarzem, przychodzenie na zlecone kontrole i dokonywanie sugerowanych zmian w środowisku zwierzęcia. Jeśli nie wiemy, nie bójmy się pytać!
Weterynarz znacznie bardziej doceni szczerość klienta, niż próbę zaprezentowania się jako niewinny anioł stróż. Starajmy się nie skakać od kliniki do kliniki, tak aby dokumentacja medyczna była w jednym miejscu dostępna w całości do wglądu naszego lekarza. Jeśli zaprezentujemy się jako godny zaufania opiekun, zyska na tym nasza relacja z lekarzem i oczywiście zdrowie naszego zwierzaka.